Konskie RPG

Laguna · Gość

- Wypuść mnie!

Black Beauty

- Nie podałem takiego wriantu! Podałem dwa: Tortury, czy od razu do rzeczy.

Laguna · Gość

- Ehh... Do rzeczy...

Black Beauty

- No i o to chodziło. Z lnami czy bez?

Laguna · Gość

- Znowu... Bez... I tak już nie uciekne, może być tylko gorzej... - mówi do siebie cicho.

Black Beauty

- Dobry wybór. Masz rację co do stwierdzenia... Tu zawsze może być gorzej!

Laguna · Gość

Stała nieruchomo. Wzrok wbiła w ziemie.

Black Beauty

Wskoczył na jej zad. Zacza robić co do niego należy. Robił ty dość boleśnie, ale nie za bardzo. Po dłuższym czasie zszedł z jej zada i wyszedł z klatki. *Klacz jest zapłodniona, a klatka zamknięta.*

Laguna · Gość

Połorzyła się w koncie.
- Zrobiłeś to co chciałeś teraz mnie wypuść...

Black Beauty

Walną się na SWOJĄ skałę.
- Jak urodzisz. Jeszcze coś Ci do łba wpadnie i syna mi zabijesz.

Laguna · Gość

- Jakiego syna?! Skąd wiesz, że to będzie syn! - powiedziała hamsko [?]

Black Beauty

Dwoma szybkimi skokami znalazł się przy kladce. Łep przystawił do krat, a wzrok miał taki, który chciałby zabić.
- Urodzisz syna! Inaczej karze zakopać cię żwcem!!! - sykną przez zęby wściekle.

Laguna · Gość

Cofneła się aż pod ściane. Nalepiła się na nią.
- No... noo... ok....

Black Beauty

- No i to mi się podoba! - powiedział zadowolony i połorzył sie na skałę.

Laguna · Gość

* Ja teraz urodzę bo nie chce mi sie tu tyle siedzieć *
Zaczęła rodzić. Po chwiłi urodziła źrebaka.